Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 10:53

Praca zdalna – już na zawsze?

To już rok odkąd wielu z nas zmuszonych zostało do pracy zdalnej. Przez ten czas musieliśmy odświeżyć swoje spojrzenie na pracę jako taką, na nasze potrzeby z nią związane, a może nawet i na to, czy nie powinniśmy się przebranżowić. Psychologowie i eksperci są jednak zgodni co do jednego: są małe szanse, że praca biurowa będzie miała taki sam charakter jak kiedyś.
Praca zdalna – już na zawsze?
Żródło: Shutterstock

Tak jak zmienia się sam rynek pracy, tak zmienia się sposób jej wykonywania i wymagania wobec pracowników. W czasach lockdownu i wielu restrykcji z nim związanych praca zdalna z jednej strony może stanowić wygodę dla pracowników i oszczędności dla jednych i drugich, z drugiej jednak strony - w szerszym wymiarze - wykonywanie swoich obowiązków siedząc tak długo we własnych czterech ścianach przed ekranem monitora zaburza nam granicę pomiędzy pracą a życiem prywatnym.

 

Gdzie praca, a gdzie życie?

38 proc. polskich menedżerów ocenia negatywnie wpływ pracy zdalnej na życie prywatne - wynika z najnowszego badania firmy doradczej Deloitte. "Coraz trudniej jest ustalać godziny pracy, skoro cały czas mamy dostęp do telefonu i komputera, a na wiadomość możemy odpisać w każdej chwili" - ocenia partner w Deloitte i lider zespołu ds. kapitału ludzkiego w Europie Środkowej John Guziak.

W biurze przebywamy do określonej godziny - gdy odchodzimy od swoich biurek i zamykamy za sobą drzwi to znak (dla nas i dla innych), że skończyliśmy pracować.

Tymczasem podczas gdy większość czasu spędzamy obecnie przed komputerem, który przecież służy także do rozrywki (gry, filmy itp.), granica między pracą a czasem prywatnym może się rozmywać. Ktoś odpisuje wieczorami na zaległe emaile, ktoś inny odbiera po 20:00 telefon od szefa, któremu akurat coś się przypomniało. Często przełożeni wymagają nawet takiego podejścia, bo przecież "i tak siedzi się w domu"...

Są też odwrotne przypadki.

"Mój znajomy pracuje w dziale obsługi klienta, musi odbierać telefony od klientów i odpowiadać na e-maile. Codziennie rano na whatsapp cały team się wita i zgłasza gotowość do pracy, on też. Tylko że robi to z łóżka i dalej idzie spać. Gdy ktoś z firmy bezskutecznie próbuje się do niego dodzwonić, mówi, że akurat rozmawiał z klientem. Jego żona musi wychodzić z domu, bo ma inny rodzaj pracy, więc on zajmuje się też często dzieckiem, wychodzi z nim na spacer itp. Pracodawca go nie sprawdza ani nie rozlicza, bo wierzy w jego uczciwość, a kumpel ma raj na ziemi" - opowiada z pewną nutką zazdrości Mateusz z podlondyńskiego Tonbridge.

Przeszkodą są też różne "rozpraszacze" naszej uwagi. Pracując z domu możemy przecież zająć się dzieckiem czy innymi obowiązkami domowymi... W ten sposób raz po raz odrywamy się od rozpoczętego zadania i zmniejszamy swoją efektywność, bo nad rzeczą, której wykonanie w “normalnych” warunkach zajęłaby nam 15 minut, pracujemy czasem po 2-3 godziny.

Psychologowie są zgodni: nie istnieje nic takiego jak podzielność uwagi, choć ludzie często twierdzą, że ją mają. “Jest przerzutność uwagi i w zależności od tego, jak reagujemy na mnogość bodźców, dajemy sobie z nią radę lepiej lub gorzej. Nie ma jednak wątpliwości, że najwydajniej pracujemy, jeśli wykonujemy nieprzerwanie jedną czynność” - tłumaczy dr Sławomir Jarmuż, psycholog i trener biznesu.

Autodyscyplina i odpowiednia organizacja pracy są zatem kluczowe.

 

Człowiek - istota społeczna?

 

Sama obecność innych ludzi ma wpływ na efektywność naszej pracy i na jej atmosferę. W zależności od tego, co robimy, obecność innych może pomagać lub przeszkadzać. Generalnie jednak izolacja na dłuższą metę nie służy nikomu, a kontakty społeczne są nam niezbędne - i co do tego nikt nie ma wątpliwości. Zastąpienie kontaktu z kolegami z pracy rozmowami telefonicznymi lub "spotkaniami" na Zoomie to nie to samo - umyka nam bowiem spora część komunikacji niewerbalnej.

Kontakt osobisty to także dotyk - zwykłe podanie ręki czy poklepanie po plecach to dzisiaj "luksus", na który nie możemy sobie pozwolić. Więzi w grupie się rozluźniają, a zwykłe dogadanie się w bardziej złożonych kwestiach może stanowić niemałą trudność. Jednak dla chcącego nic trudnego.

"Nasz dział to cztery osoby - lubimy ze sobą pracować i rozmawiać, dlatego staramy się na bieżąco wyjaśniać wszelkie sprawy między nami. Odkąd zaczęliśmy pracować z domu, codziennie odbywamy ze sobą krótkie telefoniczne narady, a na specjalnej platformie komunikacyjnej tylko dla naszej grupy dajemy na bieżąco znak czym dana osoba się zajmuje. Brakowało nam jednak swojego towarzystwa, dlatego jak tylko latem ubiegłego restrykcje poluzowano, zrobiliśmy sobie kilkudniowy wypad do Barcelony i było super!" - zdradza Angelika z zachodniego Londynu.

A co z introwertykami, którzy podobno "otwierali szampany", gdy praca zdalna stawała się normą? "Bycie introwertykiem nie znaczy, że nie ma się potrzeb społecznych. Też wymaga się dotyku, czyli pełnego kontaktu społecznego. Jeśli ta podstawowa potrzeba ludzka nie jest realizowana w dłuższej perspektywie, co pewnie nas czeka, to odbije się na zadowoleniu z pracy. A to przełoży się na motywację, a więc i na wyniki" - tłumaczy dr Sławomir Jarmuż.

Prawie 20 proc. pracowników przyznało, że w związku z pracą zdalną pogorszyły się ich relacje z kolegami z firmy. Tylko 5 proc. stwierdziło, że te relacje się polepszyły, a 75 proc. nie widzi zmiany lub nie potrafi jej określić - wynika z badania Grafton Recruitment i CBRE, przeprowadzonego w dniach 2-7 grudnia 2020 r. na próbie 299 osób.

 

W poszukiwaniu inspiracji i motywacji...

Czy pracując samemu z domu łatwo jest sprawić, żeby "chciało nam się chcieć"? Gdy brakuje kontaktu osobistego ze współpracownikami i szefem, który samą swoją obecnością może niektórych motywować do pracy, trudno wykonywać swoje obowiązki z takim zapałem jak kiedyś. Psychologowie podkreślają, że coraz bardziej istotna staje się motywacja wewnętrzna, przy czym prestiż czy pieniądze schodzą tu na dalszy plan. Chodzi o to, by po prostu lubić to, co się robi, czuć sens swojej pracy.

"A żeby tę motywację wewnętrzną wzbudzić i utrwalić, trzeba zaspokoić trzy potrzeby: potrzebę więzi - pojawia się, gdy lubimy ludzi, z którymi pracujemy; potrzebę autonomii, gdy mamy wpływ na to, co robimy, i potrzebę bycia docenionym, ale prawdziwie" - podkreśla psycholog, dr Jarmuż.

Potrzebne tu jest jednak odpowiednie podejście i polityka firmy, bo sprawy nie załatwi żaden dział HR. To zatem duże wyzwanie dla szefów, menedżerów oraz tych, którzy zdają sobie sprawę, że zmotywowany pracownik to bardziej efektywny oraz lojalny pracownik.

A co z inspiracją, której zazwyczaj oczekuje się od naszych przełożonych?

"Pandemia pokazała wiele biznesowych możliwości, jakie niesie ze sobą odpowiednie wykorzystanie mediów społecznościowych. Kiedy przedstawiłem szefowi swój plan na rozwój, niby przyznał mi rację, ale temat umarł, pomimo że wysłałem sporo e-maili. Wszystkie pozostały bez odpowiedzi, więc stwierdziłem, że nie ma sensu się wysilać, skoro jemu nie zależy ani na rozwoju firmy, ani na dodatkowym zarobku" - opowiada Robert z Reading.

 

Gdzie tu korzyści?

 

Trzeba uczciwie zaznaczyć, że praca zdalna ma także jednak wymierne korzyści - głównie są to oszczędności, jakich dokonujemy nie wydając pieniędzy na:

  • dojazdy do pracy (czy w przypadku pracodawcy na wynajem i wyposażenie biura, kupowanie kawy dla pracowników itp.);
  • jedzenie na mieście (gotujemy w domach, a więc także lepiej się odżywiamy);
  • ubrania (przecież i tak praktycznie nigdzie nie wychodzimy);
  • zbędne zakupy po drodze z pracy (wpadniemy do jakiegoś sklepu, aby zaopatrzyć się w kolejny gadżet zupełnie nam niepotrzebny).

Inne plusy pracy z domu to: elastyczność; spędzamy więcej czasu z rodziną; nie musimy się ubierać "wyjściowo" (wygodne dresy to teraz standard); panie nie muszą układać włosów czy się malować. Poza tym wystarczy wstać 15-20 minut przed rozpoczęciem pracy - droga do komputera przecież nie zajmie więcej niż minutę...

Czy zatem praca zdalna będzie już całkowitą normą? Okazuje się, że niekoniecznie. Unijny komisarz ds. zatrudnienia i praw socjalnych Nicolas Schmit wyraził niedawno swój sprzeciw wobec trwałego obowiązku tzw. home office, czyli pracy z domu. Według luksemburskiego polityka, ludzie potrzebują zrównoważonego podejścia w tej kwestii.

"Jestem przeciwny powiedzeniu, że każdy kto może, ma pracować z domu. Powinna istnieć równowaga między pracą z domu i w biurze. Wdrożenie konkretnych rozwiązań powinno odbywać się w drodze negocjacji między pracodawcami a pracownikami. Ale absolutny obowiązek - nie!" - zaznaczył Schmit w rozmowie z agencją dpa. "Myślę, że mądre przedsiębiorstwa znajdą właściwą odpowiedź" - dodał.

 

Może więc praca hybrydowa?

25 proc. pracowników chce pracować całkowicie zdalnie, 65 proc. chciałoby modelu hybrydowego: trochę zdalnie, a trochę w biurze - wynika z badania Grafton Recruitment i CBRE.

"Pracując w biurze, wiele osób marzyło o home office, a teraz będąc już od blisko roku na pracy zdalnej, tęsknimy za biurem. Nie ma się co dziwić, że większość pracowników jest przekonana, że najbardziej optymalny model pracy to hybryda. Będąc część tygodnia w biurze wyrywamy się z domu i mamy szansę spędzić czas z naszymi znajomymi z pracy. Natomiast pracując z domu oszczędzamy czas na dojazdach, który możemy spędzić z bliskimi" - skomentował wyniki badania Mikołaj Sznajder z CBRE.

61 proc. ankietowanych byłoby skłonnych zmienić pracę na podobną do aktualnej, o ile nowy pracodawca oferowałby hybrydowy model pracy - czyli częściowo z biura, a częściowo z domu.

"Aktualnie kandydaci do pracy zakładają, że skoro jest pandemia, to praca zdalna jest oczywistością. Dla kandydata praca zdalna to przejaw elastyczności i troski pracodawcy. Ten trend się umocni, choć pewnie oczekiwanie pracy zdalnej przez więcej niż 3 dni w tygodniu będzie rzadkością" - stwierdziła Joanna Wanatowicz z Grafton Recruitment.

Niemal wszyscy zgadzają się co do jednego: praca zdalna zostanie z nami na dłużej, choć wraz z neutralizacją pandemii i łagodzeniem obostrzeń nastąpi powrót, w mniejszym lub większym stopniu, do tradycyjnej formuły świadczenia pracy z szerszym “podejściem hybrydowym”, który może się okazać złotym środkiem.

 

W artykule korzystałam z wypowiedzi dr. Sławomira Jarmuża, zawartych w wywiadzie “Czas przewietrzyć pracopoglądy” (Newsweek – Psychologia, 4/2020) oraz badań publikowanych przez Polską Agencję Prasową.

źródło: https://londynek.net/


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze